Po całym dniu plażowania jesteś czerowny niczy burak, skóra piecze, łuszczy się, a powiew morskiej bryzy zamiast ochłodzenia przynosi dreszcze – to typowe objaw poparzenia słonecznego. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, musisz działać, by ukoić swoje cierpienia.
Nie mleko, a maślanka wylana na oparzone miejsca na pewno przyniesie ulgę. Weź chłodny, orzeźwiający prysznic, pamiętaj jednak, by woda nie była lodowata, w innym przypadku możesz doznać szoku termicznego.
Przykładanie do ciała kostek lodu owiniętych w szmatkę to także sposób na obniżenie temperatury rozgarzengo promieniami słonecznymi ciała. Wycierając się ręcznikiem delikatnie przykładaj go do ciała, nie trzyj zbyt mocno.
Staraj się też nie drapać miejsc, które swędzą. W żadnym wypadku nie zdzieraj łuszczącej się skóry.
Nawilż skórę balsamem, dobrze by było gdyby był on z dodatkiem aloesu. Pij też dużo wody, skóra potrzebuje nawilżenia zarówno od zewnątrz, jak i od wewnątrz.
Następnym zaś razem wybierając się na plażę nie zapomnij o kremie z filtrem, aplikuj go co dwie, trzy godziny, w zależności od tego jak długo trwa twoja kąpiel w słońcu.