Zapewne większość z nas słyszała o terminie „śmieciowe jedzenie”. Termin ów pochodzi od anglojęzycznego określenia „junk food”, które stanowi zbiorcze określenie na posiłki oferowane przez bary szybkiej obsługi.
Największe „osiągnięcia” na tym polu mają oczywiście Amerykanie. To w Stanach Zjednoczonych powstały wszystkie największe marki sprzedające fast-foody.
McDonald’s, KFC czy Burger King są obecne na całym świecie i wszędzie oferują te same posiłki – kaloryczne, sycące, ale niekoniecznie zdrowe. Jaki jest największy kłopot z tym jedzeniem? Przede wszystkim taki, że sprzyja ono szybkiemu wzrostowi wagi.
Epidemia otyłości w Stanach Zjednoczonych wynika w dużej mierze z powszechności fast-foodów i tego, że serwowane tam dania są niedrogie i kaloryczne. Zawierają również spore ilości „złych” tłuszczy, które nie tylko przyspieszają tycie, ale mogą również sprzyjać występowaniu chorób układu sercowo-naczyniowego.
Osoby, którym zależy na tym, aby ich styl życia był zdrowy powinny unikać stołowania się w takich miejscach.